Katalog cyfrowy » Kolekcje » Obrazy na jedwabiu » Promień / Ciemnia
drukuj
Widzimy wnętrze pustego, ciemnego pomieszczenia. Może to cela, może model architektoniczny, może symboliczne wnętrze umysłu. Z górnego narożnika wydobywa się wąski, skupiony snop światła, padający przez maleńki otwór – jak w dawnej camera obscura, pierwowzorze aparatu fotograficznego, w którym światło maluje obraz rzeczywistości na wewnętrznej ścianie.
Promień przecina ciemność i pada na podłogę z desek. Jego kształt rysuje na niej coś niejednoznacznego – może zarys serca, może sylwetkę ciała, może plamę czasu. Z boku, w cieniu, stoi postać dziecka – z drobnym ciałem i niemowlęcym czepkiem na głowie, który w tym kontekście wydaje się niepokojący. To już nie niemowlę, a może ktoś zawieszony w przejściu między fazami życia – postać liminalna, obserwator spoza czasu.
Figura ta przypomina figurę zabawki w obrazie „Jeszcze tyle czasu…” To ten sam czepek niemowlęcy. W obu obrazach postać zdaje się istnieć poza ramami wydarzenia – obserwuje, ale też milcząco komentuje to, co wymyka się słowom: śmierć, nieobecność, przemijanie.
Światło w tym obrazie nie tylko oświetla – ono tworzy. Nadaje kształt, pozwala widzieć, ale też może oślepiać. Tak jak w camera obscura – obraz rzeczywistości powstaje poprzez odwrócenie i projekcję. Czy więc dziecko ogląda prawdę? Czy tylko jej rzut?
Obraz dotyka fundamentalnych zagadnień: percepcji, samotności poznania, dzieciństwa jako momentu inicjacji w świat zjawisk i symboli. Czystość formy, monochromatyczna paleta i milcząca dramaturgia światła nadają mu charakter filozoficznego eksperymentu wizualnego.