datowanie
datowanie - slider
1965r.2024r.

Artyści Anonimowi

Artyści Anonimowi

„Kwestia autorstwa w ogóle wtedy dla nas nie istniała. Ważne było, żeby pomysł był dobry.”

Gest rezygnacji z autorstwa, dokonany przez Andrzeja Wełmińskiego i Romana Siwulaka na początku lat 70., był czymś więcej niż tylko młodzieńczą prowokacją czy próbą obejścia instytucjonalnych zakazów (zgodnie z regulaminem LSP uczniowie nie mogli wystawiać prac poza szkołą). Był to świadomy akt kontestacji: „kompromitacja instancji autora oraz całej artystowskiej otoczki – instytucji, konwencji i akademickich autorytetów.” Anonimowość stała się formą oporu wobec artystycznego systemu, a jednocześnie przestrzenią wolności – polem eksperymentu, w którym idee mogły zaistnieć niezależnie od nazwisk.

Artyści Anonimowi to przykład radykalnego wcielenia myśli, która od początku XX wieku towarzyszy awangardzie: przesunięcia środka ciężkości z dzieła na proces, z obiektu na koncept, z indywidualnej ekspresji na strukturę myślową. Wspólna praktyka opierała się na zaufaniu, dialogu i selekcji – wszystkie pomysły poddawano rygorystycznej ocenie, wybierając tylko te „najbardziej radykalne, nowatorskie, obiecujące”.

Jak pisał Joseph Kosuth:

„Sztuka po Duchampie stała się kwestią definicji, a nie ekspresji.”
W tym duchu działali Wełmiński i Siwulak – ich sztuka była językiem pojęć, działaniem konceptualnym, strukturą idei. Byli świadomi tradycji, z której wyrastali – „z jednej strony tradycyjne malarstwo tworzone ręką i talentem […] z drugiej, koncepcje odwołujące się do idei, gestu, do procesów dematerializacji i deestetyzacji sztuki”.

W ich praktyce szczególne znaczenie miało zjawisko wspólnotowości – zarówno w sensie formalnym (część prac powstawała jako rezultat wspólnego działania), jak i ideowym:

„Wierzyliśmy, że nasze prace będą miały większą siłę oddziaływania, jeśli wystawimy je wspólnie jako grupa.”

Ten antyindywidualistyczny gest wpisywał się w szersze nurty artystyczne tamtego czasu – Fluxus, działania efemeryczne, dokumentowane akcje, art-as-action, minimal art z jego naciskiem na relacje przestrzenne i strukturalność dzieła. Ale w odróżnieniu od wielu grup konceptualnych tamtej epoki, Artyści Anonimowi nie stworzyli manifestu – ich postawa była nie tyle deklaracją, co praktyką. Ich strategia nie była teorią – była sposobem istnienia w sztuce.

Wiosną 1971 roku zaproszenie Tadeusza Kantora do udziału w cyklu wystaw Galerii Foksal postawiło ich twórczość obok nazwisk takich jak Zbigniew Gostomski, Maria Stangret, Zbigniew Warpechowski czy Henryk Stażewski. Ale również w tej konfrontacji pozostała ona „bezimienna”, skupiona na sile samego pomysłu, idei, działania.

Anonimowość, w ich przypadku, nie była rezygnacją z tożsamości – była jej przekształceniem. Wspólna, efemeryczna, niepodpisana praca miała zakwestionować podstawowe założenia rynku sztuki, a jednocześnie otworzyć drogę ku nowemu modelowi twórczości – modelowi relacyjnemu, konceptualnemu, nieheroicznemu. Sztuka jako kolektywny eksperyment. Sztuka jako myśl.